Jak ważne w żywieniu koni są zielonki nie trzeba chyba nikogo przekonywać.W tym tekście chciałam czytelników zapoznać z dwiema nowymi i niezwykle cennymi roślinami…
Przywykliśmy do tego, że na pastwiskach dla naszych koni królują trawy, czasami nawet niespecjalnie zastanawiamy się nad posianymi tam gatunkami, niekiedy dochodzą do nich motylkowe- koniczyna czerwona, biała, lucerna. Są hodowcy, którzy wczesną wiosną podaja koniom wartościową zielonkę z ozimych gatunków zbóż posianych jako przedplon specjalnie dla swoich zwierząt(póżniej w to miejsce można np.posadzić ziemniaki!)
Chciałam w tym artykule przedstawić dwie rośliny nowe i….. stare, bo tak naprawdę uprawiane kiedyś, a zapomniane. Szkoda, bo obie są niezwykle cenną paszą dla koni, odporną i dającą duży plon.
Żyto kępkowe/ stuletnie
Jest to nazwa potoczna nadana przez Jana Pilarczyka żytu o łamliwej osadce kłosowej ( secale strictum, daw. montanum) . Rośliny tej nie ma w spisach COBORU (Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych) mimo to uważam na podst. własnych doświadczeń, że jest to idealny materiał na zielonki dla koni.
Pan Pilarczyk zainteresowany nielicznymi opisami tej rośliny w literaturze fachowej odnalazł w Bieszczadach jej stanowiska naturalne i stamtąd, wiele lat temu pozyskał pierwsze nasiona.
Roślina ta wspaniale radzi sobie na słabych glebach dając ok.900q/ ha masy zielonej, a na glebach już IV klasy 1200q/ ha. Bardzo dobrze znosi duże zakwaszenie gleby i nie wpływa to na jego plonowanie.
Rośliny są zielone przez cały rok, rewelacyjnie znoszą udeptywanie i wygryzanie. Ponieważ plon ziaren jest znikomy (max 200 kg/ ha) jest to roślina tylko na pastwiska lub łąki. Nadaje się na siano, sianokiszonki i w przeciwieństwie do zbóż chlebowych, nie bieleje w trakcie suszenia. Rośliny już w drugim roku po wysiewie uzyskują optymalną obsadę i zagęszczenie darni (8- 10 roślin na m2) a każda kępka osiąga ok. 30cm średnicy. W kolejnych latach żadne chwasty nie mają szansy przeżyć na plantacji.
Bardzo ciekawą cechą tego żyta jest samoistna ochrona przed krzyżowaniem- kwitnie ono zawsze- niezależnie od tego jak wcześnie czy póżno je posialiśmy, 2-3 tygodnie póżniej niż żyto chlebowe. Poza tą cechą utrzymuje ono optymalne zagęszczenie i darń nie degeneruje się, można je uprawiać przez te przysłowiowe sto lat.
W łanie żyto to jest nie do odróżnienia od chlebowego, dopóki nie wykłosi się. Ziarniaki są oplewione tak samo jak owies, a dodatkowo mają ość.
Chcąc założyć kwaterę na zielonkę lub pastwisko, musimy się liczyć z koniecznością siewu ręcznego. Ziaren tego żyta nie da się odplewić! Norma wysiewu to tylko 12- 14kg/ ha!
Ja siałam żyto z wsiewką owsa brązowego odmiana Gniady który stanowił roślinę ochronną w pierwszym roku uprawy i wyeliminował konieczność stosowania oprysków przeciw chwastom. Zboże można potem skosić na sianokiszonkę lub zebrać ziarno, a po żniwach do zimy odrośnie nam z kępkowego jeszcze piękna zielonka. Samo ziarno żyta, jako niezwykle lekkie siałam wymieszane z mokrymi trocinami (można użyć wilgotnego piasku), a następnie należy pole zabronować.
Anglojęzyczne strony internetowe wspominają o podatności tego żyta na buławinkę czerwoną, ale tylko w 1- szym roku użytkowania. Przy wykorzystywaniu rośliny na zielonkę nie ma to żadnego znaczenia. W pierwszym roku warto pozwolić roślinom wysypać nasiona, aby uzupełniły ewentualne niedociągnięcia naszego siewu.
Rośliny nawozimy podobnie jak łąki choć w mniejszych dawkach, wiosna nawozem wieloskładnikowym (ok. 250kg/ ha) a po skosach azotowym. Szczególnie ważne jest nawożenie w sierpniu kiedy rośliny wytwarzają na dole nowe rozety liściowe.
Rutwica wschodnia
Ta roślina motylkowa została niedawno wpisana na listę COBORU.
Naturalnie występuje na lesistych obszarach Gruzji, północnym Kaukazie, południu Armenii i w południowo- zachodniej części Azerbejdżanu.
Areał uprawny tej rośliny powiększa się z roku na rok w Estonii, Finlandii, Rosji i Łotwie, a Francja, Kanada, Chorwacja, Białoruś i Serbia zaczynają wprowadzać ją do uprawy.
Praktycznie tylko w Rosji znano tę roślinę i uprawiano jako miododajną w początkach XX w.
Jej nazwa łacińska Galega jest związana z mlekopędnym działaniem rośliny, obniża ona także poziom cukru we krwi. W rutwicy wschodniej brak pewnych alkaloidów obecnych w rutwicy lekarskiej które są gorzkie i trujące, dlatego ta pierwsza nadaje się na paszę.
Wartość rutwicy wschodniej jest porównywalna do koniczyny czerwonej i lucerny. Roślina ma większe ilości białka ogólnego (16- 27% ) zawierającego wszelkie aminokwasy niezbędne do życia, włókna surowego, a nieco niższe tłuszczy i składników mineralnych, ale za to zawiera bardzo dużo karotenu ( prowitamina A oraz witamina C).
W wielu krajach z liści rutwicy produkuje się preparatu białkowe, które można pozyskiwać także z liści pozostających po wymłóceniu ziaren, gdyż dalej są one zielone i maja dużą wartość pokarmową. Z tego też względu także słoma nadaje się na paszę.
Rutwicę można podawać na zielono, jako siano lub kiszonki, w każdej postaci jest ona bardzo chętnie zjadana przez konie. Siano robi się z roślin w początkowej fazie puszczania pąków kwiatowych. Rośliny mają liście osadzone tak jak u robinii akacjowej, a kwiaty liliowe w wiechach są bardzo dekoracyjne i miododajne. Liście w ściętej masie stanowią aż 80- 85% , a w pierwszym pokosie można uzyskać 37 t/ ha masy zielonej, w kolejnych skosach o połowę mniej. W ciągu roku zbieramy 3 pokosy ( maksymalnie do 80 t rocznie).
Rośliny są bardzo odporne na mróz a zielone liście pozostają bez uszkodzeń w temperaturach do -6 st. C wiosną, a jesienią mrozy do -5st C nie zmniejszają plonu.
Przez pierwszy miesiąc po wysiewie rośliny są wrażliwe na zacienienie(czyli nie siejemy ich z wsiewką rosliny ochronnej!), a w ciągu pierwszych 3 miesięcy uprawy maja wyższe wymagania wodne niż lucerna, mimo to można rutwicę uprawiać powyżej 15 lat w jednym miejscu !
Roślina słabo rośnie na piaskach i glebach zabagnionych, a najlepiej na wapiennych –rędzinach, gliniasto- piaszczystych, ziemiach czarnych.
Normą wysiewu jest 7- 10 kg/ ha, jednakże nasiona są niezwykle twarde i wymagają przed siewem skaryfikacji chemicznej lub mechanicznej (np. moczenie 15 minut w kwasie siarkowym). Nasiona z nienaruszoną skorupką kiełkują w 30-40 %.
Rośliny najlepiej siać w maju, ponieważ początkowo wzrost ich jest wolny. Powinno się także zaszczepić glebę lub nasiona odpowiednim szczepem bakterii Rhizobium galegae które współpracują z systemem korzeniowym(jak u wszystkich motylkowych).
Rutwica nawet nie koszona bardzo dobrze spulchnia glebę i poprawia jej właściwości chemiczne. Jej pierwszy pokos jest niezawodny niezależnie od opadów, gdyż w dobrze rozwiniętych kłączach rośliny gromadzą wodę.
Rutwica wschodnia znosi mrozy do – 25st C bez okrywy śnieżnej.
Obie te rośliny są niezwykle wartościową alternatywą lub urozmaiceniem uprawianych dotychczas i uważam, że warto poszukać ich nasion. Żyto można zamówić przez Internet, a rutwica także niedługo powinna się pojawić w sklepach. Mam nadzieję, że konie wielu z czytelników zyskają dzięki temu najwyższej jakości paszę.
tekst D.Berlin